Trochę opowieści w obrazkach.
Maj 2014: czwarty wypad do Zabajki. Było lato, ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia, imprezka z okazji Dnia Dziecka, spacerki nad jezioro a na koniec pan techniczny zawiózł mnie z tatą do babci Ewy!
Z Miką i Wiktorią – pies zlizuje łaskawie pasztet z mojej łapki
Od marca 2014 roku mam sesje muzyczne w domu.
Brzdękam na gitarze ze słodką Kathryn
Styczeń 2014: Trzeci pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym Zabajka. Pracowałam za czterech, taki był grafik. Dziękuję kochani!
Zima, nie zima, jadę z Beatą!
Mama skróciła mi turnus, bo zostawiłyśmy Talenkę w domu i przyjechałyśmy do Zabajki same. Dlatego miałam więcej zajęć w tygodniu i niestety czsami zdarzało mi się na nich chrapać :) Kot nie miał nic przeciwko.
Powrót w ręce Magdy, czyli towarzyska akrobatyka na sali gimnastycznej
Taka zima, że aż czuć było wiosnę. Widok na Zabajkę z drugiej strony jeziora.
Hydromasaże – w to mi graj!
Styczniowy prezent: do Zabajki przyjechała babcia Ewa i ona mnie tak słodko wybudzała rano na zajęcia. Dziękuję babciu!
Z babcią przed imprezką w Zabajce
A to Marta, co imprezkę skręciła w ośrodku :)
Jadę, jadę, mama trzymaj!
Po raz pierwszy pedałowałam trochę samodzielnie!!!!
Wrzesień 2013: Drugi wypad do Zabajki. Przez pierwszy tydzień gnębił mnie wir żołądkowy, ale się nie dałam i nawet w trudnych chwilach nie przestawałam ćwiczyć, ot, cała ja, dzielna Bela. Jeździłam konno (Talenka się nawet raz do mnie przysiadła!), „chodziłam” w walkerze, ćwiczyłam na macie, przy lustrze, w butach narciarskich, na chuśtawie. Do tego w ramach rozluźniania czekały mnie masaże i kompresy – bosko!
Ćwiczę
Ćwiczę…
Ćwiczę wspólnie ze zwierzakami
Talenka też „ćwiczy” :)
Prosze, jak siedzę!
W walkerze
Cała ja :)
Maj-czerwiec 2013: mój pierwszy w życiu turnus rehabilitacyjny! Zabajka w Stawnicy. Miejsce bajkowe, drużyna rehabilitantów najfajniejsza na świecie, praca dla mnie ciężka, ale byłam zuch dziewczyna ;)
Z moją Anią na? w? pająku.
Stoję!
Przygotowane, do startu w górę, staaaaart!
Znowu pająk. Tym razem Magda robi mi coś w stylu karuzeli
Talenka była tam ze mną i nawet robiła anielskie miny
Mama nauczyła się prowadzić moją konisię. Tutaj leżę na Niarabi i uczę się ruchów naprzemiennych, a kochana pani Ala śpiewa mi pioseneczki. Żyć nie umierać :)
Łapki pracują.
Terapia zajęciowa z pomysłową Otylią
A tutaj integracja sensoryczna u Karoliny. Można integrować się też przez sen hihihi
Jeden ze zwierzaków Zabajki. Czarna owca, której beeeee beeeeeee strasznie mnie rozśmieszało.
Tak, to ja. Bela w brylkach od spec doktorka.
W ulubionym kosmicznym siedzonku.
Bawię się z mamą białą owcą. Beee
Robię ciastka. Hmm w średnim nastroju.
Talenka je potem zjada ;)))
Wsłuchuję się w Talenkę
Wieczorem z babcią Marisą. Z pewnością wyznaje mi coś słodkiego… :)
Robię kartki wielkanocno-wiosenne
Ćwiczę, łatwo nie jest
Wieczorem z kochaną Talenką
Nasze butki ha ha
Moje pierwsze urodzinki
Ho, ho, i moje drugie urodzinki
No i trzecie urodziny! Szczególne, bo z babcią Marisą, prababcią Iride i już nie taka małą Talenką
Bazyl, Bazylek, mój koń
Z moimi babciami
Widać, że Bela w Zabajce nie próżnowała! Mam nadzieję, że efekty już widać.
A Talenka to już naprawdę duża dziewczynka. Co za bujne loki i figlarny uśmiech!
Pozdrawiam serdecznie